piątek, 31 stycznia 2014

Words of the day

Et avec cela, Monsieur/Madame? - czy to wszystko? Czy dla pana/pani to wszystko? (Sprzedawca w sklepie do klienta)



***
Et avec cela, Monsieur/Madame? - Is that all? Would you like something else? (To the customer)

czwartek, 30 stycznia 2014

wtorek, 28 stycznia 2014

Words of the day

Je vous donne mon billet que... - założę się, że...


and this is green tea :P

***
Je vous donne mon billet que... - I bet...

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Comus Gasterea - my review

Osoby, które czytały mój wpis dotyczący Brukseli kojarzą pewnie Comus Gasterea. Postanowiłam jednak napisać o tym miejscu trochę więcej. Raz na jakiś czas będę dokładniej prezentowała miejsca, które szczególnie lubię.

http://www.elle.be/summertour/fr/2013/06/repere-ce-jour-4-glaciers-incontournables-a-bruxelles/
Długo się zastanawiałam, czy polecać po raz drugi CG, ponieważ właściciel, pan Comus jest bardzo nieprzyjemny. Miejsce to odwiedzałam kilka razy i tylko raz był w miarę miły. Mimo to zawsze tam wracałam, więc coś MUSI w tym być.

http://www.pinterest.com/pin/131378514103293479/

Przede wszystkim smaki...
Oprócz klasycznych, popularnych smaków takich jak karmelowe, migdałowe, kawowe, czekoladowe, truskawkowe, malinowe, pistacjowe, zielone jabłuszko, czy wanilia można natknąć się na smaki, z którymi nie spotkałam się nigdy wcześniej (a jestem stałą bywalczynią budek z lodami i wszelkich kawiarni, które je serwują).

http://www.eating.be/comus-gasterea-glacier_en_47

Do tych bardziej oryginalnych smaków należą między innymi: mój ukochany caramel salé (czyli solony karmel), lody o smaku bakłażanowym, bazyliowym, marchewkowym, cykorii, kopru włoskiego, oliwy z oliwek, vinaigrette, cynamonowym, curry, musztardowym (!), wasabi, trzech pieprzy, kawioru, jaśminu, lawendy, sera pleśniowego, ciasteczek speculoos...lodowy zawrót głowy.

Przyznaję, że część smaków wydaje się dość dziwna (na przykład bakłażan, ser pleśniowy, musztarda), jednak jestem amatorką eksperymentów kulinarnych.

Pan Comus sam dobiera składniki i ciągle wymyśla nowe smaki. Musicie przyznać, że fantazję to on ma :)

http://bestuff.com/stuff/comus--gasterea
Jednym z jego nowszych eksperymentów (z rozmowy wynikało, że stworzonym około 2 lat temu) są lody o smaku stewii. Stewia to bardzo słodka roślina, której używają cukrzycy. Lody te są ponoć całkowicie nieszkodliwe dla wszystkich osób, które mają jakiekolwiek problemy z przyswajaniem cukru.
Spróbowałam ich i muszę przyznać, że niestety to jedyny smak, jaki się nie udał :)

Do tej pory udało mi się spróbować solonego karmelu, sorbetu czekoladowego (nie lubię lodów czekoladowych, jednak ten sorbet był przepyszny), trzech pieprzy, sera pleśniowego, marrakesh (mix przypraw), truskawkowych, speculoos oraz nieudanej moim zdaniem stewii. Spróbowałabym pewnie większej ilości smaków, jednak za każdym razem obowiązkową kulką był solony karmel, więc dużego pola do popisu nie miałam. Porcje są naprawdę duże, a wafelek...przepyszny. Pan Comus przygotowuje sam również wafelki...

http://www.pinterest.com/pin/145030050473379016/
Przed odwiedzeniem tego miejsca proponowałabym sprawdzić ubogą stronę internetową lodziarni, ponieważ pan Comus jest bardzo restrykcyjny jeśli chodzi o godziny otwarcia. Zazwyczaj otwarte jest tylko kilka godzin, a oprócz tego zdarzają się dłuższe przerwy, np. miesięczne.

Do wyboru jest zawsze 8 lub 10 smaków, można również kupować lody w pudełkach. Gdyby tylko dało się je przewieźć samolotem...

http://www.eating.be/comus-gasterea-glacier_en_47

Adres miejsca: QUAI AUX BRIQUES 86 (blisko centrum)

Co sądzicie? Odważylibyście się spróbować tych niespotykanych smaków? Ja z wielką chęcią spróbowałabym wszystkie przyprawy, szczególnie lawendę, curry, bazylię. Jestem też ciekawa wasabi i musztardy. Niestety nigdy nie wiadomo, na jakie smaki akurat się trafi.

***
All of you who red my post about Brussels probably know already Comus Gasterea. I decided to write about it anyway, with more details. From time to time I'll put some reviews of the places I really like.

http://www.elle.be/summertour/fr/2013/06/repere-ce-jour-4-glaciers-incontournables-a-bruxelles/
I was wondering if I should actually advertise this place by writing about it again, because the owner is really not that nice. I've been there a couple of times and he was nice only once. But than I realized that I was always coming back so there MUST be something about this place.

http://www.pinterest.com/pin/131378514103293479/
Flavours...
Except the classics like: caramel, almonds, coffee, chocolate, strawberry, raspberry, pistachio, green apple or vanilla you can find a lot of flavours that are really rare (by rare I mean I only saw them in CG or maybe once somewhere else). And you need to know that I LOVE ice-cream. If I could eat only one thing all my life, I would choose ice-cream. Preferably made by Mr Comus :)

http://www.eating.be/comus-gasterea-glacier_en_47
Those original flavours I mentioned are for example: my beloved salted caramel (caramel salé), eggplant, basil, carrot, chicory, fennel, olive oil, vinaigrette, cinnamon, curry, mustard (!), wasabi, three peppers, caviar, yasmin, lavande, blue cheese, speculoos cookies...it's crazy!

I admit, some of the flavours sound kind of crazy (like eggplant, blue cheese or mustard), but I love experimenting with food.

Mr Comus chooses his ingredients carefully and he comes up with new ideas for new flavours all the time. You have to admit that he is extra-ordinary.

http://bestuff.com/stuff/comus--gasterea
One of his nevest experiments (from what I've understood it was made around 2 years ago) are stevia ice-cream. Stevia is a very sweet plant that is perfect for people with diabetes. Those ice-cream are supposed to be a nice alternative for people that should reduce sugar from their diet. I've tasted them but I must say it's the only flavour I didn't like.

For now I was able to try salted caramel, chocolate sorbet (I usually don't like chocolate ice-cream but those were DELICIOUS), three peppers, marrakesh (mix of spices), strawberry, speculoos, blue cheese and stevia. I'd probably taste more of them but everytime I go I need to take salted caramel so I can only choose one more scoop of ice-cream. Portions are really generous. Oh and the cone...Mr Comus makes them too. They are delicious as well.

http://www.pinterest.com/pin/145030050473379016/

Before going there I would check this poor website because the owner is really strict when it comes to the opening hours. Also, he closes for a month sometimes...

Usually there's 8 or 10 flavours to choose from and you can buy boxes to take out. If only I could fly with them...

http://www.eating.be/comus-gasterea-glacier_en_47

The address is QUAI AUX BRIQUES 86 (close from the city center)

Would you like to try some of the extra-ordinary flavours? I'd really like to try all the spices (basil, lavande, curry), wasabi, mustard. You never know which flavour are you going to find!

sobota, 25 stycznia 2014

piątek, 24 stycznia 2014

Words of the day

Faire du bruit - narobić hałasu
Przyda się także na meczu hokeja, np. Canadiensów. Dlaczego? Ponieważ informacja ta wyświetlana jest, gdy prosi się publiczność o głośniejsze kibicowanie :)

Wtedy krzyczcie: GO HABS GO :)

www.keepcalm-o-matic.co.uk

***
Faire du bruit - to make some noise
It can be useful while watching a hockey game, for example Canadiens. Why? Because sometimes there's an info to make some noise - to cheer louder! :)

You should scream: GO HABS GO :)

środa, 22 stycznia 2014

Words of the day

Dziś dwa idiomy z czasownikiem ATTENDRE.

En attendant mieux - póki co, czekając na coś lepszego
Je l'attendais - można się było tego spodziewać, to było do przewidzenia

http://www.pinterest.com/pin/276689970829347814/

***
Today I would like to show you two idioms with the verb ATTENDRE.

En attendant mieux - waiting for something better, for now
Je l'attendais - I was expecting this

wtorek, 21 stycznia 2014

My secret

Bruksela to miasto, które kojarzy się przede wszystkim z czekoladą, Unią Europejską i siusiającym chłopcem :)
Podobno aż co 3 mieszkaniec jest cudzoziemcem i chyba jest w tym sporo prawdy. Niektóre mniejszości narodowe zajmują całe dzielnice, a na ulicy, czy w autobusie ciągle słyszy się różne języki.

Belgia to bardzo mały kraj, jednak moim zdaniem jest to duży plus - będąc w Brukseli można bez problemu zwiedzić inne miasta, np. Brugię, czy Antwerpię. O Antwerpii jeszcze z pewnością napiszę, ponieważ to miasto zrobiło na mnie duże wrażenie.

Ponieważ Bruksela ma wiele do zaoferowania, chciałabym się dziś skupić przede wszystkim na jedzeniu. Kolejny post o Brukseli przybliży Wam ciekawe miejsca do zwiedzenia.

Dlaczego chcę pisać o jedzeniu? Zobaczcie sami:

Belgijskie czekoladki - słyszał o nich pewnie każdy. Godiva, Neuhaus, Pierre Marcolini, a także mniej znane ale bardzo przeze mnie lubiane czekoladki Maison Renardy. Dom rodziny Renardy polecam nie tylko ze względu na czekoladki. Można u nich kupić przepyszne croissanty, dżemy, ciastka. Niebo w gębie :)
Czekoladki w Belgii nie są tanie, jednak grzechem byłoby pojechać do Belgii i ich nie spróbować. Sklepy oferują sprzedaż nie tylko w dużych pudełkach, ale również na sztuki. Część cukierni sprzedaje również moje ukochane makaroniki.

http://www.pinterest.com/pin/25543922857994194/ Maison Renardy w środku :)
http://www.pinterest.com/pin/13581236349498247/ Pyszne, domowe dżemiki

Belgijskie frytki - moim zdaniem najlepsze frytki na świecie. Zaraz obok poutine (czyli miliona pysznych kalorii w pudełku :)). Frytki sprzedawane są wszędzie, do większości pubów wejdziesz bez problemu ze stożkiem wypełnionym tą przekąską. Wybór sosów jest także ogromny. Ja bardzo lubię wszystkie z dodatkiem curry. Jeśli macie ochotę, zobaczcie co jeden z redaktorów New York Times'a napisał o belgijskich frytkach.

Moje ulubione frytki - http://www.maisonantoine.be/ ponoć były nawet wyróżniane przez Przewodnik Michelin 

No właśnie... piwo belgijskie. A właściwie syropy, które dodawane są do piwa. Nigdy nie widziałam tak długiej listy syropów! Mój ulubiony to syrop fiołkowy. Swoją drogą syropy nie są zbyt popularne - gdy w Zagrzebiu poprosiłam o piwo z sokiem, dostałam... piwo i sok :) w osobnych szklankach.

http://www.pinterest.com/pin/396316835929993719/ Miejsce, w którym jest wielki wybór piw i ogromny wybór syropów

No dobrze, zdradzę Wam ten sekret, o którym pisałam w tytule. W Brukseli znajduje się miejsce, w którym sprzedają NLŚ czyli najlepsze lody świata. Wiem, co mówię, lody mogłabym jeść na śniadanie, obiad i kolację. Jeśli lubicie nietypowe smaki to serdecznie polecam Wam to miejsce - mój absolutny numer 1 to solony karmel. Zawsze jest mi bardzo przykro, że nie mogę spakować litrowego pudełka do walizki.

Skoro już mowa o walizce, chciałabym Was zaprosić do konkursu organizowanego przez tripcase.pl. Zasady są proste - należy polubić tripcase.pl na Facebooku i wysłać swoje zdjęcie z walizką, a także dokończyć zdanie: "Tripcase to walizka pełna...". Jeśli podróżowanie po Polsce i po miastach europejskich sprawia Wam przyjemność, jednak nie lubicie sami organizować swoich wyjazdów to jest to idealne miejsce dla Was.

Im dłużej myślę o Belgii, tym większą mam ochotę na wspomniane lody. Muszę Was jednak ostrzec - pan, który je produkuje i sprzedaje jest niezwykle humorzasty i czasem wręcz niemiły. Jednak pokusa zjedzenia solonego karmelu zawsze wygrywa.

W swoim żywiole :) W tle: Comus&Gasterea
Mr Comus we własnej osobie - to on jest właścicielem, sprzedawcą i producentem lodów.

I co, namówiłam kogoś na wycieczkę do Brukseli?

***
When you hear Brussels you probably think about the chocolate, European Union and Manneken Pis (literally: peeing boy) :)
They say that every 3rd citizen of Brussels is a foreigner and I actually believe that. There are even quarts that are occupied by minorities. When you walk the streets or take a bus you can hear people speaking different languages.

Belgium is a small country, but I think it's an advantage - you can with no problem travel from Brussels to another nice cities like Bruges or Antwerp. I'll write something about Antwerp later because it made a huge impression on me.

Since Brussels has a lot to offer, today I would like to focus on food and next time I'll write about places to visit.

Why do I want to write about food? Well... :)

Probably everyone heard about Belgian chocolates: GodivaNeuhausPierre Marcolini, and also less known Maison Renardy chocolates that I really really like. Maison Renardy offers delicious croissants, jams, cookies. Everything tastes like Heaven. Belgian chocolates are not cheap but it would be a sin to go there and not to try them :) You can buy them in a box (different sizes) or just one or two. Some cafes or confectioneries sell my favourite macarons.

http://www.pinterest.com/pin/25543922857994194/ Maison Renardy inside
http://www.pinterest.com/pin/13581236349498247/ Delicious home-made jams

Belgian "French fries" - I think they are the best in the World (OK, they have a place in my heart right next to poutine (also known as a million delicious calories in a box :)). You can buy them literally everywhere and you can bring them to most bars. The choice of sauses is enormous. I love all kinds of curry versions. If you want to read about Belgian French fries I recommend this article from New York Times.

My favourite French fries are here! http://www.maisonantoine.be/ They say that they were even mentioned in Michelin's Guide

Belgian beer. Or actually the syrups they add to beer. I've never seen such a big list of them! My super-favourite one is a violet syrup. BTW syrups are not that popular all around the world...Once in Zagreb I asked for a beer with syrup (that's what I always do in Poland) and I got...beer and syrup-juice. In seperate glasses.

http://www.pinterest.com/pin/396316835929993719/ This place serves a lot of kinds of beer and syrups

OK, I will tell you THE secret I was mentioning in the title. There's a place in Brussels that sells TBICE - The Best Ice-Cream Ever. And I know my ice-cream. I could eat them for breakfast, lunch and dinner! If you like special flavours, I truly recomment this place because their salted caramel is my absolute number 1. I'm always really sad that I cannot pack them in my suitcase :)

http://www.pinterest.com/pin/131378514103293479/ The owner, producer and seller - Mr Comus

I need to warn you though - the guy that makes and sells them (look at the picture above) is not very nice. Sometimes he is even rude. But once you taste the salted caramel you'll forget about the world, so no worries - it's worth it.

THE ice-cream. Behind me: Comus&Gasterea

So, who's going to Brussels?


poniedziałek, 20 stycznia 2014

niedziela, 19 stycznia 2014

Places I would like to go

Dziś, dla odmiany, zamiast opisywać jedno z miejsc, w których byłam, postanowiłam podzielić się z Wami miejscem, do którego bardzo bym chciała pojechać. Miejsc tych jest sporo, opisywać Wam jednak będę tylko te ulubione.

http://www.pinterest.com/pin/212654413625412320/ Na dobry początek - pan żółw <3
No dobrze, to zaczynamy :)
Wyspy Galápagos, czyli Wyspy Żółwie

Wyspy te znajdują się na Oceanie Spokojnym, a należą do Ekwadoru. Galapagos to 19 wysp, które nigdy nie miały połączenia z lądem. Początkowo była to jedna duża wyspa, jednak w wyniku ruchów tektonicznych rozpadła się na mniejsze wyspy. Jest to także jeden z najbardziej aktywnych obszarów wulkanicznych na świecie. Można więc powiedzieć, że wyspy te cały czas się zmieniają. To jeden z powodów, dla których tak bardzo chciałabym je zobaczyć.

http://www.pinterest.com/pin/132785888986296064/

Wyspę rozsławiły ponoć badania twórcy teorii ewolucji. Podobno Karol Darwin odnajdywał dowody na potwierdzenie swojej teorii głównie na Wyspach Żółwich. Fakt faktem Darwin bardzo lubił obserwować wszelkiego rodzaju ptactwo, a tego akurat na Galápagos nie brakuje :) W dodatku około 80% wszystkich ptaków tam występujących (a gatunków jest około 100) zaobserwować można tylko i wyłącznie na Galápagos! I kto mi powie, że to nie jest wystarczający powód, by tam pojechać?

http://www.pinterest.com/pin/113575221826064663/ zawsze mnie rozczula :)
http://www.pinterest.com/pin/346636502540925651/ moje ukochane flamingi od momentu przeczytania Alicji w Krainie Czarów, Ania lat 7 :)
No dobrze, jeśli takie "zwykłe" ptaki Was nie przekonują, to może pingwiny? Nie wiem, czy już kiedyś wspominałam, ale poza owadami (no za wyjątkiem motyli) lubię wszystkie zwierzątka. Ale do niektórych mam słabość...tak jest na przykład z żółwiami, pingwinami...Na Wyspach Żółwich spotkać można Pingwina Równikowego no i oczywiście żółwie <3

http://www.pinterest.com/pin/318911217335144435/ <3

Jeszcze kilka zdjęć:

http://www.pinterest.com/pin/272749321155724045/
http://www.pinterest.com/pin/130111876707069317/ dziwny ptak :)
http://www.pinterest.com/pin/273030796129908680/ PACZ jaki jestem słodki
Byliście kiedyś na Galápagos? Chcielibyście tam pojechać? Czy zwierzątka robią na Was wrażenie? :)

***
Today - for a change - istead of describing one of the places I've been to, I'll show you one of the places I would really like to go. There's a lot of places (a girl can dream, huh?) I'd like to go but I'll only share the ones I truly love.

http://www.pinterest.com/pin/212654413625412320/ starting with this cutie <3
OK, so here we go :)
Galápagos Islands

Those islands are localized in the Pacific Ocean and they belong to Ecuador. There's 19 islands in the Galápagos archipelago. At the beggining they were one island, but thanks to tectonic movements they've splited. It's one of the most volcanically active places in the world. So, technically it's still changing and that's only one of the reasons I'd like to see it so much!

http://www.pinterest.com/pin/132785888986296064/
The Islands became so popular thanks to the creator of the theory of evolution. They say that Charles Darwin found a lot of evidences to prove his theory on Galapagos. Everyone knows that Darwin loved observing birds and if there's someting on the Islands, it's birds. Additionally, around 80% of all the bird species (and there's almost a 100 of them) live only there. Isn't it a reason good enough to go there?

http://www.pinterest.com/pin/113575221826064663/ it's breaking my heart :)

http://www.pinterest.com/pin/346636502540925651/ my fav birds since I've read Alice in Wonderland when I was 7 :)
OK, if those "regular" birds are not good enough, maybe penguins will do the job? :) I don't know if I've ever mentioned it before but except for insects (OK, butterflies are nice) I love all the animals. But some of them just break my heart. For example turtles, penguins...On Galápagos you can see both! <3

http://www.pinterest.com/pin/318911217335144435/ <3
OK, I'm leaving you with a few more pictures...
http://www.pinterest.com/pin/272749321155724045/
http://www.pinterest.com/pin/130111876707069317/ strange bird :)
http://www.pinterest.com/pin/273030796129908680/ I'm cutie and I know it :)
Have you ever been to Galápagos? Would you like to go there?

sobota, 18 stycznia 2014

Words of the day

Dziś bardzo pozytywnie :))

Être aux anges - być w siódmym niebie, być bardzo szczęśliwym

I mam nadzieję, że wszyscy jesteście :)

http://www.mrmen-books.co.uk/mr-happy/ Kocham te bajeczki <3 I love those books <3

***
Hello everyone! Something veeery positive?

Être aux anges - to be very happy, to be in seventh heaven

And I hope you all are :)

piątek, 17 stycznia 2014

Words of the day

Nie wiem, czy już kiedyś Wam wspominałam, ale UWIELBIAM idiomy. Zdarzyło mi się nawet (podczas mojej chorwackiej wymiany) napisać dwa eseje porównujące idiomy związane ze zwierzętami w języku polskim, chorwackim i angielskim.

W związku z tym, że kupiłam sobie nową książkę (wyd. Langenscheidt "1000 idiomów. Język francuski.") mam dziś dla Was dwa francuskie idiomy :)

Abattre de la besogne - przykładać się do pracy, pracować efektywnie

Aller comme sur des roulettes - iść jak z płatka, iść jak po maśle

Miłego dnia :)

www.weheartit.com

***

Have I ever told you that I LOVE idioms? I did write two essays (during my exchange in Croatia) about Polish, Croatian and English idioms.

I have recently bought a new book (Langenscheidt, 1000 idioms. French language.) so I have two idioms for you today :)

Abattre de la besogne - to work efficiently, to apply oneself

Aller comme sur des roulettes - to go like clockwork

Have a nice day :)

Learning French. Books: part 2

Dziś chciałabym przedstawić książki do nauki francuskiego dla osób anglojęzycznych. Ich największym plusem jest to, że ucząc się za ich pomocą francuskiego, uczymy się też angielskiego. Trudniej je jednak znaleźć w Polsce.

1. Pierwszą książką, jest French Phrasebook and Dictionary wydawnictwa Lonely Planet. Być może jestem mało obiektywna, bo uwielbiam książki wydawane przez to wydawnictwo (przygotowanie do podróży zawsze zaczynam od lektury oficjalnego przewodnika LP), ale co ja poradzę na to, że mają takich dobrych redaktorów? :)


Książka jest mała i niepozorna.
+ zawiera informacje i zwroty przydatne w podróży
+ jest napisana w przejrzysty sposób, łatwo się ją czyta
+ zawiera transkrypcję wymowy francuskiej
+ zawiera mały słowniczek
+ jest łatwo dostępna, na przykład tutaj
+ ma niską cenę
+ jest tak mała i lekka, że grzechem byłoby nie mieć jej przy sobie 24h :)
- nie zawiera praktycznie żadnej gramatyki, jednak nie jest to kurs nauki języka, tylko książka, którą warto zabrać w podróż, więc nie taki był zamysł autorów
- nie zawiera żadnej płyty, a szkoda, bo pewnie byłaby fajna :)
Podsumowując: książka idealna dla osób wyjeżdżających za granicę. Zawiera naprawdę niezbędne zwroty, niektóre z nich są zaskakujące, jednak przydatne w określonych sytuacjach w kraju francuskojęzycznym. Poza tym naprawdę przyjemnie się ją czyta, zarówno wstęp jak i treść właściwą.

2. Kolejna książka, którą bardzo lubię to


autorstwa K.K. Kershul, J. Fisher Brousseau, H. Shirman. Jak już wcześniej wspominałam nie wierzę w metody "naucz się języka w 10/15/30 minut dziennie, więc byłam do niej sceptycznie nastawiona. Po przekartkowaniu uznałam jednak, że muszę ją kupić. Dlaczego?
+ książka zawiera naklejki, które możemy nakleić na przedmioty w naszym domu - za każdym razem gdy sięgam po telefon, długopis, czy słownik utrwalam naukę języka
+ książka zawiera fiszki. Jestem fanką fiszek, więc od razu mnie to urzekło. Oczywiście, fiszki można przygotować samemu, jednak nie każdy na to wpada, a rozpowszechnianie tej metody jest zawsze na plus
+ książka napisana jest w naprawdę przystępny sposób, a uczenie się z niej to przyjemność. Jest bardzo interaktywna.
+ książka uczy się wraz z Tobą - im więcej słów znasz, tym z większą ilością poleceń francuskich masz do czynienia - pod koniec czytasz już po francusku
+ poszczególne "lekcje" są dobrze podzielone, nie potrzebujesz więcej niż tytułowych 10 minut, by przebrnąć przez jedną stronę
+ zawiera płytę, która podoba mi się prawie tak samo jak książka (a to rzadkość - to właściwie jedyna płyta, jaką bym z czystym sumieniem poleciła)
- jest trudno dostępna. Znalazłam ją bardzo szybko tutaj, jednak jej cena pozostawia wiele do życzenia. Myślę jednak, że na ebay lub w jakichś księgarniach internetowych uda się ją kupić taniej, ja zapłaciłam w Kanadzie 30$.
- niektóre transkrypcje są moim zdaniem nieprawidłowe, dostosowane do anglojęzycznego czytelnika, zdarza się to jednak sporadycznie
Podsumowując: jeśli kiedyś napiszę książkę, to chciałabym, aby ludzie uczący się z niej bawili się tak dobrze, jak ja ucząc się z tej.
Jeśli pojawi się kiedyś część dla zaawansowanych, to na pewno będę pierwszą klientką :)
Tak przy okazji - jeśli nie interesuje Was francuski, możecie wybrać niemiecki, włoski, hiszpański, rosyjski, portugalski, hebrajski, norweski, arabski, chiński, japoński i być może inne - tych jestem pewna.

3. Ostatnią książką na dziś jest



książka z serii Practice Makes Perfect - French Conversation. W tej serii ukazały się też m.in. French Vocabulary i Complete French Grammar. Planuję ich zakup po przerobieniu Conversation. Ideą tej książki jest przedstawienie dialogu pomiędzy kilkoma osobami (po francusku i po angielsku), a następnie wykonanie paru ćwiczeń. Każdy dialog zawiera przynajmniej jedną serię pytań prawda/fałsz, które są zazwyczaj dość łatwe. Następnie przedstawione są kłopotliwe konstrukcje zdaniowe lub słowa wraz z tłumaczeniem i przykładem użycia. Kolejne są notatki gramatyczne z wyjaśnieniami. Ostatnia część to zadania (np. uzupełnianie luki, dopasowywanie wyciętych fragmentów tekstu, tłumaczenie), które są dość trudne, przynajmniej dla początkującego studenta.
+ wytłumaczenie gramatycznych zawiłości w przystępny sposób
+ użycie języka w dialogu ułatwia zapamiętywanie
+ zróżnicowane zadania, które wymagają skupienia
+ wyróżnienie problematycznych słów i zwrotów
+ przykłady użycia problematycznych słów i zwrotów
+ książki do nauki francuskiego na poziomie wyższym niż B1 są rzadkie, aby zrozumieć tę książkę trzeba być co najmniej na poziomie B1
- konstrukcja dialog + zadania jest po jakimś czasie nużąca, dlatego nie polecam uczenia się tylko z tej książki - trzeba ją stosować na zmianę z innymi (jeśli chodzi o dialogi to jest bardzo dobra, więc warto)
- nie polecam jej początkującym osobom, ponieważ jest dość trudna (autorzy zaznaczają, że jest to książka na poziomie średniozaawansowanym)
Podsumowując: książka idealna dla osób, które są na poziomie średniozaawansowanym i chcą dalej kontynuować naukę, jednak mają dość suchej gramatyki z przykładami.

***
Today something for my English readers :) I would like to show you 3 English books for learning French that I own.

1. First one - French Phrasebook and Dictionary by Lonely Planet. Well, I must say I may not be the most objective person when it comes to LP but what can I do - I just love their books. I cannot imagine preparing for a trip without reading their book first. But what can I do, they have really good editors ;)


The book is small and inconspicuous:
+ there's a lot of information you'll need while travelling
+ the way it's written is amazing, it's so easy to read
+ there's transcription so we know how to pronunce phrases
+ there's a mini dictionary
+ it's easy to find, for example here
+ it's quite cheap
+ it's small and light - you can have it with you 24/7
- there's no grammar in it but it's not a book that will make you learn French - it's more like kind of a French help that you can carry with you while travelling
- there's no CD and it's a pity because it would probably be good :)
To sum up: the book is perfect for people going to France or any French-speaking country. There's a lot of important phrases that you may need. Plus reading it is so relaxing :)

2. The next book I would like to present is


by K.K. Kershul, J. Fisher Brousseau, H. Shirman. As I said before and I'll probably say a few more times, I don't believe in learning language in 10/15/30 minutes per day. It's just impossible. That's why I was sceptical at the beggining, but when I opened the book I changed my mind complitely. Why?
+ the book has stickers that we can put on things around us - every time I'm picking up my phone or touching my pen or dictionary I'm learning the word.
+ the book has flashcards. I'm a big fan of flashcards so I loved them. Of course you can make your own flashcards but not everyone knows this method so spreading it is always on a good idea
+ the way it's written. Learning with this book is fun. It's really interactive.
+ the book is learning with you - the more words you know, the more orders you read in French - by the end of the book you're only reading French
+ the "lessons" are divided in a smart way - you need 10 minutes to get through one page (hence the title, I guess)
+ there's a CD that is almost as good as the book (you won't hear it often from me - I'm recommending this CD)
- it's hard to get. I found it immediately here but it's really expensive. I'm sure you can get it cheaper though on ebay or somewhere similar. I paid 30$ in Canada so look for the similar price
- some of the transcriptions are strange - it seems like they want to say it in French but in English. It doesn't happen that often though.
To sum up: If I'm going to write a book one day, I would like my readers to have as much fun learning from it as I've had with this book.

3. The last book for today is


this one. It comes from the series Practice Makes Perfect. There are also French Vocabulary, Complete French Grammar and more. I'm planning on buying those two once I'll finish the French Conversation. The idea of this book is simpe: there is a dialogue between two or more people (in French and English) and than you need to answer true/false questions (quite easy). Than you have a few words or sentences that are harder than the others with explanation and exaples of use. Than it's grammar time (nicely presented) and exercises (quite hard) at least for a basic student.
+ very nice way of explaining the grammar issues
+ using dialogue helps remembering
+ a few kinds of tasks
+ showing hard sentences with examples
+ it's hard to find a good book for people who are on the lever B1 or higher
- the construction dialogue + tasks may be a little tiring so I would recommend learning from a few book at the time not to get bored
- I'm not recommending it to basic learners - it's just too hard (the authors note that it's an intermediate level)
To sum up: it's nice for intermediate level students that want to continue their learning and they are tired of "only-grammar-books".